***
- Wiem to jest daleko. Ale pamiętaj zawsze będę przy tobie. Nigdy Cię nie opuszczę. Nigdy.
" Kochanie, nie musisz się martwić
Wrócę po ciebie, po ciebie, po ciebie, ciebie"*
Żeby, to tak okazało się prawdą...
***
- I czego tu szukasz szczurze?! - Hm... Może nie tylko wygląda, jak ten gryzoń, może jeszcze śmierdzi jak on?
- Eee... Co ty taka zła?! W ciąży jesteś.
- Jasne. Może jeszcze z tobą?- prychnęłam już całkowicie wkurzona na tego pajaca, który się urwał z przedstawienia marionetek.
- Chcesz? Nie ma sprawy. To idziemy na górę zrobić Harry'ego Juniora. Co ty na to maleńka.- puścił do mnie oczko, a mnie aż niedobrze się zrobiło. Hm... Ta opcja ciąży jest możliwa.
Ugh...
Nad czym ja teraz myślę?!
- Okropnie grasz mi na nerwach Styles, wiedziałeś?
- Oh.. Przepraszam. Fajnie, że chociaż na tym umiem grać ale wiesz...
Kobiety w ciąży nie mogą się denerwować.-
Oh.
No, co ty nie powiesz Sherlocku.
Dzyń... Dzyń...
No kto znowu?
Kolejny drań?
Albo nie cofam. Nie znam większego debila od tego kudłatego mopa, więc to nie może być kolejny drań. Podchodzę ostrożnie do drzwi, jakby zaraz jakaś bomba miała wybuchnąć, w sumie nie wiem czemu ale no... idę... idę... Otwieram drzwi, a tam....
Louis we własnej osobie.
HAHA! Mam szatański plan.(e, no co się dzieje?!)
O już dobrze :D
Dobra kontynuujmy...
Mam szatański plan!
Podeszłam do Lou, pociągnęłam za rękaw, uśmiechnęłam się sztucznie i szepnęłam.
- E! Lou! Weź udawaj mojego chłoptasiaaaa... tak przez chwilkę. Ok, dzięki!- no i drugi z kolei uśmiech.
Ah.
Jak ja kocham te bolące ustka!
- A ty to kto?- spytał niczego nie świadomy Harry, a jego mina mówiła sam za siebie.
Nie polubił Louis'a.
A szkoda...
WRÓĆ!
Jak ja się cieszę. Jakby się kumplowali to bym częściej widziałam Szczurka, a po za tym mógłby zrobić kogoś takiego z Lou.
Co to, to nie!
- Siema. Jestem Louis. Dla przyjaciół Lou.- uśmiechnął się, na co Harold odpowiedział jakimś dziwnym grymasem.
- Nie przyzwyczajaj się.- mruknął na co wszyscy się zdziwili.
Obejrzałam się za siebie, aby sprawdzić co na to rodzice, a tu niespodzianka.
(taa... rodzice z tortem weselnym XD)
O!
Nie ma ich!
Pewnie się zmęczyli słuchając i przyglądając się temu wszystkiemu. W sumie ja też.
Tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam iż chłopcy zaczęli się kłócić. I to tak poważnie.
- Odezwij się tak jeszcze raz to moja pięść zaprzyjaźni się z twoją twarzą na długo.- syknął Harry.
Ale co takiego powiedział Lou!?
- Oh. Tak ba...- nie było dane mu skończyć, ponieważ tak jak zapowiedział doświadczona zapewne pięść Harry'ego uderzyła w twarz Louis'a, co spowodowało, iż ten się przewrócił.(Louis)
Boże, co ja robię?!
Zamiast ich rozdzielać, ja stoję jak niezły słup i myślę.
Oh.
Znów to robię. Co ja ze sobą mam?!
Co?!
- Dość!- nie posłuchali.
No cóż.
Gorzej będzie jeśli rodzice przyjdą.
Upss...!
- Jak zaraz nie przestaniecie to jednego i drugiego, tak kopnę w dupę, że obydwaj wylecicie na orbitę, a jako prowiant będziecie mieli gumę orbit i ślinę. Pasuję?!- wrzasnęła najgłośniej, jak się da, ale rodzice i tak na mój głos są głusi, więc jest spoko.
Oboje, jak na komendę zatrzymali się w miejscu tylko głowy odwrócili w moją stronę.
Hahaha!
Powinnam nagrać i wstawić na Youtube...
CDN...!!!
_______________________________________________________
No i jak?! Podoba się?! Wiecie... Nie za bardzo mi wyszedł, bo pisany był na szybko,
żebyście nie musieli czekać nie wiadomo ile, tak jak z 8 rozdziałem. A właśnie. Co do
niego to pojawi się zapewne albo pod koniec tego tygodnia albo jakoś w następnym.
Przepraszam, że tak długo ale tak:
- jutro kartkówka z przyrody;
- czwartek z anglika;
- piątek klasówka z matmy +
konkursy, zajęcia dodatkowe, prace domowe itd. :'(
Myślę, że mnie zrozumiecie :D
* Cytat... Zgadnijcie z jakiej to piosenki. Podpowiedź:
To jest piosenka One Direction :D
Bardzo dużo przezabawnych rzeczy się tu dzieje :D Bardzo mi się podoba już nie mogę doczekać się następnej części ;)
OdpowiedzUsuńJa Cię rozumiem też tak mam i ciągłe jak nie sprawdziany to kartkówki.....ZDECYDOWANIE WOLĘ WAKACJE ! ^.*
Tak, Tak wakacje zdecydowanie by się przydały. Już marzę o tym aby znów zacząć wstawać około 12 w południe i cieszyć się tymi ciepłymi, słonecznymi dniami lata... Marzenie. No właśnie.
UsuńI dzięki za te miłe słowa ale naprawdę się podoba? Nie wierzę. Pewnie mówisz tak aby nie było mi przykro...
I co ja tu napisałam zabawnego? Tak... ze mną jest zdecydowanie coś nie tak :D
No np. "(...) tak kopnę w dupę, że obydwaj wylecicie na orbitę, a jako prowiant będziecie mieli gumę orbit i ślinę. " to mnie rozwaliło xddd i wogóle Twoje teksty są GENIALNE !
Usuń...nie przejmuj się ze mną tesz jest coś nie tak :D
E... No dzięki. Nawet nie wiesz albo i wiesz XD jak super jest słyszeć od kogoś takie miłe słowa. A to z tym kopaniem to wymyśliłam tańcząc makarenę.
UsuńTak... Ja uwielbiam tańczyć makarenę! To jest taniec wszechczasów! Zatańczymy ją na koncercie One Direction!
HAHAHA!
Już widzę ich miny :P
MAKARENA jest świetna ! I się z Tobą zgadzam że jest to taniec wszechczasów ! :D
Usuń