sobota, 14 września 2013

Imagin?!

Tak... Wpadłam na niespotykany, jak u mnie pomysł, bo kiedyś przyrzekłam sobie nigdy nie pisać imaginów. Pewnie spytacie dlaczego? A to dlatego, że raz napisałam i sama jak przeczytałam to aż się zadławiłam śliną, co jest możliwe o_O bo takie głupoty powypisywałam :D Ale teraz po tak długim czasie znów spróbuję swoich sił. Życzę miłego czytania i zadławienia śliną :P Nie no ale na serio napiszecie jak mi poszło :)________________________________________________________________
Imagin HARRY STYLES!

Nie ma to, jak wspinając się przez okno, wrócić do domu o szóstej nad ranem, zachowując się najciszej jak się da, aby rodzice się nie skapnęli, że się wymknęłam na  „małą” imprezkę. 
Będąc już jedną nogą w domu ale jedną niestety za oknem okazało się, że porwałam sobie gatki w kroku. Nie, no pięknie ! -_- Do tej mojej kupki nieszczęść dorzuciło się to, iż z powodu, że mam buty na obcasie całkiem wysokim, które ledwo, ledwo się trzymały, jeden z tej nogi poza domem zsunął się i spadł. No i oczywiście na jakże wyśmienitego mojego Peszka nie mógł po prostu spać. No wiecie… tak bez hałasu, tylko zahaczył o szybę, którą z wielką gracją zbił. Mam ochotę krzyknąć tak głośno, że w Afryce by mnie usłyszeli. A z racji tego, że moi rodzice wpadli na genialny pomysł, a mianowicie, by założyć alarm przeciw włamaniowy, on zaczął niemiłosiernie głośno wyć.
- Uszy zaraz stracę.- mruknęłam niezadowolona i w pełni weszłam do domu. Chyba nie będę teraz tracić czasu na rozbieranie tylko na psychiczne szykowanie się na krzyk, awanturę, okropną karę, której nigdy nie mogę przeżyć i się o nią wykłócam. Normalnie robię to odruchowo, mówię rzeczy, których wcale nie chcę. Ale w sumie chyba większość tak ma J
- Amelio Hugh!!! Za minutę widzę Cię na dole!- no i się zaczyna. No ale, co w tym złego, że na tylko siedem godzin w nocy wymknęłam się z domu na taką zabawę z odrobiną alkoholu. To przecież nic złego…
Z miną aniołka, ociągając się zeszłam na dół udając przygłupa. Nie no po części przecież nic nie zrobiłam przecież. Kto tak uważa ręka w górę!

- Słucham?- spytałam całkiem grzecznie, jak na mnie, nieprawdaż?!
- Ktoś do Ciebie-
Co?!
Nie ma krzyku.
Nie ma kary. Tak w moim przypadku i moim wieku są kary, niestety.
I alarmu jakoś nie słychać.
Hm... Pewnie wyłączyli ale stłuczona szyba jest tylko czymś zastawiona ale zbytnio mnie to nie interesuje.
- Hej! Poznajesz?!-
Co?
Kto?
Gdzie?
Odwracam się do tyłu, a za mną stoi wysoki szatyn w kręconych włosach i ślicznych dołeczkach, których wielu osobom zazdroszczę!
Ale kto to jest?
Stoję chwilę i uważnie, co u mnie nie jest codziennością obserwuję osobę, którą niby mam znać.

***

- Ej. Weź jesteś wyźsi to zielwij mi tią gruszkę. Plosę- rzuciłam w kierunku nieco wyższego, jak zdążyliście zauważyć chłopczyka. Na, co on kiwną głową. Podstawił sobie drewnianą skrzynkę, staną na niej i zerwał, upragnioną przeze mnie gruszkę. Chociaż gałąź była i tak nisko przy ziemi ale chłopczyk z prostymi i bardziej blond włoskami oraz tymi cudnymi dołeczkami miał tylko niecałe trzy latka, tak samo jak ja.
- Plose.- powiedział i wręczył mi gruszkę, którą z prędkością światła zjadłam.
- Dzękuję.- podeszłam i mocno go przytuliłam. To był mój przyjaciel, który miał zostać na wieki, wieków. No właśnie był i miał.

***

Nie... To przecież nie możliwe. To nie jest ten sam człowiek.
Spojrzałam przelotnie na rodziców. Mieli dokładnie taką samą minę, jak ja.
Na ich i mojej twarzy malował się szok, zdziwienie, zdenerwowanie.
Szok- zdecydowanie dlatego, że jesteśmy w dużym szok jak on teraz wygląda.

Zdziwienie- Co on tu robi?!
Zdenerwowanie- Czego on tu szuka?! Po tym, jak mnie zostawił!? Jak odszedł bez słowa?!
CDN...
__________________________________________________________________________________
Wiem... Jesteście pewnie zawiedzeni, że to nie następny rozdział. Ale z tym mi jest ciężej. Musi mi najpierw zaświtać coś w głowie aby fajnie wyszło z opowiadaniem. Ale jest niespodzianka! Imagin!
Będzie on miał może trzy, cztery, pięć części ale napiszcie w komentarzu czy podoba Wam się mam kontynuować! Jak tam w szkole?! U mnie?! Szczerze? Jakoś idzie. Mam już chyba 6 ocen jeśli się nie mylę. No ale szkołą jak szkoła przeżyć trzeba :( JA POTRZEBUJĘ WAKACJI!!!

1 komentarz:

  1. Bardzo mi się podoba ten imagin ! Jest ciekawy i ten "inny" wygląd Harrego też fajny ;) Ja na PEWNO chce następną część !

    OdpowiedzUsuń